Forum Forum Hogwartu im. Ginny
Dla uczniów Hogwaru im. Ginny Weasley
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie numer 2
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Hogwartu im. Ginny Strona Główna -> Piszemy totalnie zjechane opowiadanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jakie ma być kolejne opowiadanie?
Parodia życia w Hogwarcie (tzn. typu nr.1)
25%
 25%  [ 1 ]
Najnormalniejszy opis naszych przygód
75%
 75%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 4

Autor Wiadomość
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Nie 15:03, 31 Lip 2005    Temat postu:

- Sumer? Czy to nie Re..?- nie zdążyłam spytać do końca, bo Veronica zakryła mi ust ręką.
- Tiaaa... Ale cicho Razz
- Spoko, to wy się kłóćcie, a ja idę się przebrać- dodałam i poszłam do dorma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Nie 15:11, 31 Lip 2005    Temat postu:

Wyszczerzyłam zęby do Lily i pogłaskałam Sumer'a ,który miał na pyszczku kilka zadrapań. Przetarłam oczy .
-Za dziesięt minut jest śniadanie!-krzyknął Peter,ale i tak nikt go nie usłyszał. Alex darła się do Syriusza , a Syrek darł sie jeszcze głośniej...
-Dom wariatów!-krzyknął Remus.
-SILENCIO-ryknęłam na parę kłócących się . W pokoju zaległa cisza...Gestykulowali tylko rękoma . Wreszcie Alex odwróciła się w moją stronę i z tego co wyczytałam z gestów to chciala powiedzieć:Cofnij to.
-Idziemy do WS. Ale jeśli jeszcze raz zaczniecie się tak drzeć to Remus rzuci na was coś gorszego niż tylko zaklęcie ściszające- Liunio przywrócił im głos i weszliśmy do Wielkiej Sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Nie 17:49, 31 Lip 2005    Temat postu:

Na śniadanie szłam przygladając się swoim butom. Reszta rozmawiała wesoło a ja tylko kiwałam głową.
- Alex? Pokiwałaś potakując że jesteś głupia - rechotał się Syriusz. Popatrzyłam na niego spokojnie. Umilkł. Znów spóściłam głowę. Doszliśmy do WS. Usiadłam na swoim miejsciu i zaczełam bezmyślnie dziobać tosta widelcem. Huncowci patrzyli na mnie pytajaco. Czułąm się... Taka samotna... Mimo że miałam wielu przyjaciół...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Nie 19:34, 31 Lip 2005    Temat postu:

- Alex? Ty się dobrze czujesz?- spytałam.
- Taa... A co?- spytała
- Blada jesteś
- Aha. - dodała i wróciła do skubania swojego tosta. Taaak, naprawdę świetnie się czuje... Normalnie po niej widać. Kiwnęłam na Hucwotów. Taaa... Wyszliśmy z WS zostawiając Veronicę z Alex. Chcieliśmy jeszcze omówić pewne sprawy przed lekcjami. Poszliśmy szybko na błonia.
- Hmmm... Co Alex odbiło?
- Hmmm? A co sugerujesz?- spytał Łapa.
- Nie wiem... Jakoś tak dziwnie jest ostatnio...
- Tiaaa... Ale wróćmy do ważnych spraw. Jutro pełnia. Zbądź dziewczyny jakąś gadką i wyjdź na błonia tak koło 23.00, ok Lisku?- spytał Remus
- Pewnie, Remi. Tylko nie nazywaj mnie Liskiem- dodałam i dałam mu kuksańca w żebro.
- Dobra, już. Idziemy. Mamy Transmutacje- rzucił Potter. Poszliśmy do zamku. Przed klasą stała już Alex i Veronica. Alex cały czas miała grobowy nastrój. Podeszła do mnie Veronica.
- Dobra. Idź do Alex. I niech moc będzie z tobą- wyszeptała i poszła do Lunatyka. Tiaaa...
- Hmmm... Alex? Wszystko w porządku?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Pon 19:16, 01 Sie 2005    Temat postu:

Lunatykowi również spadało samopoczucie.
-Co wam dziś odbija?-spytałam i potrząsnęłam Remusem wskazując na otwarte drzwi do sali. Weszliśmy do niej siadając na swoich miejscach.
-Witajcie moej drogie dzieci-Prof.McGonagall powiedziała nazbyt słodkim głosem
-Niech to szlag! Zapomniałam podręcznika-krzyknęłam na całe gardło.
Większość uczniów zaczęło się śmiać...Alex siedziała wryta w krzesło nawet nie drgnęła,a Lily ryła ze śmiechu z Syriuszem i Jamesem.
-Panno Deinock! Przez twój niewypażony język, Gryffindor traci dziś 5 pkt.A teraz idź do dormitorium po ten podręcznik...-dokończyła psorka i usiadła na krześle.
Zarzuciłam torbę na ramię i wyszłam z sali. Szłam powoli po schodach. Znów napotkałam Ridll'a.
-Mógłbyś się odemnie odwalić? Łazisz za mną jak jakiś cień...-wycedziłam.
-Chciałbym, ale nie mogę-powiedział i poszedł w drugą stronę.
Weszłam do PW(hasełko: karaluchowy blok) , a potem do dorma.
Sięgnęłam do szafki po podręcznik. Leżał na samym wierzchu.Wypielęgnowany i czyściutki. Tylko ja tu dbałam o książki...Alex całe poplamione i zapisane,a niektóre strony u Lilki były odrapane i powyrywane(sprawda Blondi).
Schowałam książke do torby i pogłaskałam Remusa ...aj aj...Sumer'a Laughing . Wyszłam na schody . Nie śpieszyło mi się wcale. Myślałam nad tym co powiedział Tom...W sali zrobiło się cicho jak weszłam.
-No nareszcie! Minęło już dwadzieścia minut...-psorka wstała i poprawiła sobie włosy.Bardzo zależało mi na jej opini.
-Przepraszam-wydukałam i usiadłam pomiędzy Alex i Lilką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Pon 21:36, 01 Sie 2005    Temat postu:

Na transmutacji malowałam bezmyślnie po książce. na Histori Magii również, na eliksirach nie miałam gdzie więc spowodowałam wybuch swojego kociołka i ze stratą 10 punktów wyszłam z dziewczynami z sali.
- No, no - usłyszałam niezadowolone cmokanie - Aniołk Charigo...
- Charliego! - warknęła przerywajac mu Lily.
- No Charliego. Nie ważne...
- Ważne! - Veronica zmrużyła oczy.
- Chodźcie idziemy - zpałałam je za ręce i pociągnełam w stronę łązienki aby odmyć resztki eliksiru. Myślałam że padne. Byłam taka wyczerpana?
- Ogh ten głupi Riddle - Veronica walnęła pięściął w lustro na którym pojawiła się pajęczynka pękniętego szkła. Oparłam się rękoma o umywalkę i spościłam głowę. Czarne włosy zakryły mi widok.
- Alex? - usłyszałam troskiwy głos Veronicy. Zaczęło mi dzwonić w uszach. Pojawiły się czarne plamy...
Powrót do góry
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Pon 21:48, 01 Sie 2005    Temat postu:

Alex padła głową w umywalkę i rąbnęła o kran. Nogi rozsunęły jej się na dwie strony. Lilka zaczęła piszczeć na widok lejącej się krwi z czoła Czarnej.
-Ferula!-wydukałam z przerażenia.Szybciej,szybciej...Przed nami pojawiły sięnosze,które same przeniosły Alex na siebie i zabandażowały jej czoło.
Ręka Alex bezwładnie zwisała kilka centymetrów nad podłogą. Lilka zakryła oczy...Pociągnęłam ją za rękaw i biegłyśmy do SS. Za nami powoli ciągnęły się nosze z Alex.O mało co nie wywarzyłyśmy drzwi . Pani Pince przeszyła nas zimnym wzrokiem. Odrazu zajęła się Alex. Położyła ją na łóżku i opatrzyła czoło. Lilka poleciała po huncwotów.
-Alex...no...obudź sie-mruczałam i patrzyłam ze łzami w oczach na przyjaciółkę. Wzięłam ją za rękę i położyłam głowę tak,żeby widzieć Alex.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Wto 11:19, 02 Sie 2005    Temat postu:

- Debile! Wstawać i za mną!- krzyknęłam wpadając do dorma chłopaków.
Syriusz spadł z łóżka.
- CO?!- spytał
- Alex rąbnęła o umywalkę i zemdlała. Do SS!
- Eee... Biegniemy!- to "eee" było już odruchowe u Syriusza. Poszliśmy do SS i zoabczyliśmy stojącą przed Alex Veronicę.
- I co?- spytałam wkurzona. Zaraz za mną wbiegli Huncwoci.
- Eee... Trochę rozścieła sobie głowę. Jakieś zawroty ma chyba.
- Jakieś? Głowa mi pulsuje jak nie wiem co!- klrzyknęła Alexsia.
- Ooo! Już odzyskała świadomość...
- Świetnie. A teraz przepraszam, ale opatrzenie wymaga cierpliwości, a ja ją z wami tracę!- powiedziała pielęgniarka i wyrzuciła nas za drzwi.
- Tiaa... Ale żyje Wink- dorzucił Remus. Wróciliśmy do PW.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Wto 11:31, 02 Sie 2005    Temat postu:

-Ale mi stracha napędziła...-wymamrotała Lilka pod nosem. Weszłyśmy do naszego ciemnego dormitorium, a jedyne światło w nim,to był mały lampion zwisający z sufitu.
-Niech mnie...Jakoś tu cicho bez Alex-powiedziałam po godzinie przesiedzianej na łóżku Lily grając w karty.
-No...Kuku-powiedziała od niechcenia.
-Znowu przegrałam!-rzuciłam karty i zaśmiałam się. Na kolana wbiegła mi Blondi. Lily patrzyła na nią zazdrośnie . Po chwili Sumerek również wbił się na łóżko, kładąc się z boku. Pogłaskałam kotkę za uchem i oddałam ją Rudej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Wto 11:54, 02 Sie 2005    Temat postu:

- Tiaaa... Książe!- krzyknęłam do okta na widko tego, co robił z moją kotką. Nie będe komentować Razz. Po pół godziny zeszłam do PW. Huncwotów oczywiście nie było Razz, więc poszłam do ich dorma. Siedziała tam ale z zabandarzowanym czołem. James i Syriusz też mieli lekko pocharatane twarze.
- Eee... Co wam się stało?- spytałam
- Jakby ci to powiedzieć? Chciałem twojego kota pogłaskać...- powiedział JAmes
- A ty?- spytałam Łapę
- Chciałem tego kota z niego ściągnąć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Wto 12:03, 02 Sie 2005    Temat postu:

Weszłam do dormitorium chłopaków i oparłam się o framugę.
-Co wam jest?-popatrzyłam na Jamesa i Syriusza.Wskazali palcem na małego kotka. Zaśmiałam się głośno i usiadłam na łóżku Remusa. W pokoju panował niezwykły porządek. To do nich nie podobne.
Popatrzyłam za okno. Na parapet spadło kilka płatków śniegu.
-Zima-wymamrotałam pod nosem.
-Nareeesszcie!-krzyknął Peter i podszedł do okna.
-Utopimy was w śniegu...-James zaśmiał się do nas.
-Zobaczymy kto tu kogo utopi!-powiedziała Alex i wyszłyśmy do swojego dormitotrium czekając na ranek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Wto 12:22, 02 Sie 2005    Temat postu:

Rano obudziła mnie Alex.
- Tiaaa... Sobota! Śnieżki?- spytała
- Nieee.... Może Hogsmeade? Niedługo święta, może prezenty?- spytała Veronica
- NIe... Dzisiaj śnieżki, jutro (tzn. w niedzielę) Hogsmeade...
Tak nawisema mówiąc to była połowa grudnia. Dopiero teraz spadł śnieg. Ubrałyśmy się w grubsze szaty i zeszłyśmy do PW. Czekali na nas Huncwoci. Zeszliśmy razem na dół. Przed nami widaniały pokryte śniegiem błonia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Wto 12:32, 02 Sie 2005    Temat postu:

Huncwoci podbiegli to pierwszej, lepszej kupki śniegu. Przed oczami przeleciało mi kilka kulek śnieżnych. Zrzuciłam szalik i dostałam pigułą w ręke od Petera. Zrobiłam dużą kulke i rzuciłam w stronę Remusa,który się ugiął przed nią. Po godzinie przemoczeni do suchej nitki weszliśy do WS na śniadanie. Było wyjątkowo zimno na dworze. Zaczęłam się trząść.
-Masz, mi nie jest aż tak zimno-Remus ściągnął swoją kurtkę i naciągnął ją na mnie.
-Dziękuję-pocałowałam go w policzek na co obydwoje zamieniliśmy sie w buraka Very Happy
-Uuu-Syriusz zaczął wyć i śmiać się na przemian. Alex walnęła go rękawiczką w twarz.
-Za co!?
-Za to,że żyjesz...
Weszliśmy do Wielkiej Sali . Nie było prawie nikogo.Nałożyłam sobie zapiekanki i nalałam do kubka gorącej czekolady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Wto 12:40, 02 Sie 2005    Temat postu:

Wieczorem pielęgniarka zdjęła mi opatrunek. Naareszcie. Wyglądałam jak idiotka. No wiec wykąpana w pidzamie w moro zeszłam do PW. Usiadłam na kanapie pomiedzy Syriuszem a Lily.
- To nasz ostatni rok - zaczęła ponuro Veronica.
- Noooooo - ryknął Łapa.
- Weź się zamknij - mruknęłam. Spojrzał na mnie spodełba.
- Wyszła z SS i już pyskuje...
- Jestem starsza - pokazałam mu jezyk.
- O dwie minuty!
- To zawsze coś
- Wy umiecie przez chwilę się nie kócić? - zapytał James.
- Nie - powiedzieliśmy równo a wszyscy się roześmiali.
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Wto 12:51, 02 Sie 2005    Temat postu:

- Jezu.. To jest naprawdę dom wariatów!- dodałam.
- Hahah... Tradycyjnie gramy w butelkę?- spytała Alex
- To sobie grajcie, ja idę...- powiedziałam i wyszłam z PW. Poszłam do sowiarni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Hogwartu im. Ginny Strona Główna -> Piszemy totalnie zjechane opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin