Forum Forum Hogwartu im. Ginny
Dla uczniów Hogwaru im. Ginny Weasley
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie numer 4
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Hogwartu im. Ginny Strona Główna -> Piszemy totalnie zjechane opowiadanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Czw 21:47, 28 Lip 2005    Temat postu: Opowiadanie numer 4

Do akcji Mary Kate i Ashley xd :

Przedział nr 17. Ja, Alex Potter (Muhahahahah...) siedzę ściśnięta pomiędzy Jamesem a Syriuszem. Przy okazji dusząc się. Naprzeciwko mnie znajduje się Lily z niezadowoloną miną, Veronica z nosem w książce, Remus z nosem w książce Veronicy. Obok Jamesa rozwalił się Peter.
- Słuchajcie... - zaczął Rogaś.
- Już wole słuchać śpiewania Syriusza - warknęła Lily.
- Liluniu kochanie...
- Milcz! - zatkałam mu ręką usta. Syriusz machnął różdżką i do przedziału wleciała gitara. Po chwili powieki zaczęły mi się przymykać. Może Łapa to kretyn ale gra naprawdę pięknie. Zasłuchani w rytm muzyki nie zdając sobie z tego sprawy zaczęliśmy się lekko kołysać. I tak oto pan Black rozładował atmosferę... Zaczął grać mugolski kawałek. Po chwili stanowiliśmy zgrany duet. On grał, ja śpiewałam. Ten stan przerwała nam nierozłączna banda kretynów.
- No, no czarna owca rodziny gra na gitarze! - wysyczała Bella.
- Niech idzie zarabiać - Smark zaczął się śmiać z własnego nieudanego dowcipu.
- Kretyn... - mruknęłam pod nosem.
- Było nam bardzo miło i przyjemnie - Veronica zamknęła im drzwi przed nosem i zanurzyła nos w książce. Dojechaliśmy do Hogwartu...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Czw 21:53, 28 Lip 2005    Temat postu:

Czekały na nas powozy. Są tam miejsca na sześć osób w jednym, ale szkoda mi się zrobiło tegom idioty Jamesa i zwolniałam mu miejsce. Sama stałam. Za chiny nie siąde mu na kolana. Podaczas drogi kalpnęłam, ale na szczęście na Łapę, nie Jamesa. Łapa,jak to Łapa, uszczęsliwiony być do chwili, gdy dostał od Alex szturchańca w żebro. Roześmiani dotarliśmy do Hogwartu. Od razu wepchaliśmy się do WS. Usiadłam na swoim stałym miejscu, tzn. między Jamesem a Remusem. Uczta oczywiście pycha Razz. Potem poszliśmy do naszego dorma. Musimy kimnąć z godzinke, bo w nocy idziemy do Huncwotów Razz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Czw 22:08, 28 Lip 2005    Temat postu:

Wpadłyśmy z hukiem do dormitorium śmiejąc się z jakiegoś mugolskiego dowcipu opowiadanego przez Lilkę. W jednej chwili padłam na łóżko, w drugiej już spałam. Pogrążyłam się w głębokim śnie.
Zobaczyłam mgłę, drzewa...To chyba zakazany las.Biegłam na boso przez polane przedzierajac się przez gąszcze traw i krzaków. Co chwilę napotykałam się na przechadzających się centaurów ,którzy grozili mi wyciagając łuki. Biegłam dość długą chwilę. Nagle przed oczami wyrósł mi obraz: Lily i James kłócący się, Alex ,która leżała bardzo blada na ziemi, Syriusza śmiejącego się u boku Alex i wielkiego potwora ,wyjącego przeraźliwie. Upadłam na ziemię ,tarzając się i uciekając od tego obrazu. To wszystko zbliżało się do mnie... Potwór był najbliżej , przy okazji chlasnął ręką w moją stronę. Wszystko zaczęło się rozmazywać...
-Veronica ! Wstawaj do cholery!-usłyszałam z prawej strony.
Otworzyłam oczy. Byłam cała mokra.
-Co ci jest?-zobaczyłam czarne włosy.Alex...
-Nie nic-złapałam sie za głowę-Miałam sen...
-Ty sobie tu śpisz , my jesteśmy już spóźnione na impreze...-Lilka pokazała mi zegarek.
-Idźcie same...-padłam na łóżko przykrywając się kołdrą-nie mam siły-wymamrotałam i usłyszałam trzask drzwiami.Wyszły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Pią 8:47, 29 Lip 2005    Temat postu:

Po chwili jednak wróciłyśmy. Lilka złapała Veronie za ręce a ja za nogi. Wyniosłyśmy ją do chłopaków.
- Dziewczyny? - James spojrzał na nas pytająco.
- Nie UFO - mruknęła Lil. Machnęłam różdżką i łóżka złączyły się. Rzuciłyśmy Verone na nie. Zatarłam ręce. 6 rok w Hogwarcie. Zostały nam tylko dwa lata. Przed oczami przeleciała mi butelka kremowego piwa. Złapałam ją. Chłopacy zablokowali drzwi i rzucili na ściany zaklęcie nie przepuszczające dźwięków. Usiedliśmy na łożu i zaczęliśmy gadać. Remus w milczeniu bawił się włosami Veronicy.
- Liluniu... - zaczął mój brat.
- Nie mów tak na mnie - warknęła.
- Dobra spokojnie. Nie chcemy tu mordów...
- Łapa bo zaraz ty będziesz martwy - syknęła Lily.
- Ej, a gdzie Peter? - zmieniłam temat. Chłopacy wzruszyli ramionami. Nie była to typowa impreza. Żadnej głośnej muzyki i tylko kilka butelek ognistej. Nie obyło się bez grania Syriusza. Gadaliśmy do 1 rano. Jutro jest niedziela. Do rozmów włączył się nawet Remus i Veronicą.
Obudziłam się w objęciach Łapy. Oczy wyszły mi na wierzch. Wydostałam się z łóżka i powstrzymałam wybuch. Ups... Myślę że James zostanie ścięty. No wiec tak. Lilka spała sobie smacznie w objęciach Rogasia. Lunio obok Veronicy z głową w jej włosach. A Peter sam. Czasami było mi go szkoda. Zawsze taki samotny... Coś się poruszyło.
- POTTER!!!! - usłyszałam jadowity wrzask. Żeby nie ogłuchnąć zatkałam sobie uszy. Reszta poderwała się wystraszona. Tylko James dalej spał (cud?)
- Liluś kochanie jeszcze trochę - wymruczał. Lil wbiła w niego wzrok...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Pią 11:40, 29 Lip 2005    Temat postu:

- ZABIJE CIĘ POTTER!!!- wrzasnęłam i zaczęłam walić go poduszką. Przy okazji wszystkoch obudziłam. Hiah, niekomu to nie przeszkadzało. Veronica jeszcze bardziej wtuliła się w Remusa, Alex powróciła na swoje miejsce obok Syriusza. Peter przyglądał się moim "poczynaniom" wobez Pottera. Nie wiem jakim cudem go obudziłam, ale cóż, jestem mistrzynią Razz. Mr. Green . Tia... Zaczeły mnie już boleć ręce od tego machania poduszką.
- Oj, Lilcia, daj mu już spokój- mruknęła Veronica zza Remusowego swetra.
- Nigdy!- powiedziałam i uśmiechnęłam się. Wtedy Potter złapał mnie z pasie i położył na podłodze obok siebie.
- A teraz?- spytał
- No dobra Wink - powiedziałam i położyłam głowę na jego ramieniu.
- No to co teraz robimy?- spytała Alex
- Eee... No zaraz będzie śniadanie, ale nie chce mi się iść- powiedział Syriusz
- Bo jesteś leniem!
- Tiaa... Może i tak, ale inteligentnym!
- Czy ja wiem?
- To dlaczego muszę za ciebie odrabiać parce domowe?- Remus Razz
- Bo ja jestem zbyt inteligentny, żeby marnować swój talent na lekcje. Ja go mogę tylko dla Alex tracić- dodał i pocałował ją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Pią 11:52, 29 Lip 2005    Temat postu:

- Dobra dobra! - odepchnełam go. - 10 galeonów - wyciągnęłam w jego stronę ręke z uśmiechem. - Żartuje - dodałam gdy spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

Doszliśmy do WS. Trzeba się było zjawić na śniadaniu ponieważ rozdawali plany. Usiedliśmy na swoich miejscach. Gdy przed nami pojawiły się kartki z planem wszyscy Gryfoni zawyli:
- NIEEEEE...
- Eliksiry... Trzy lekcje! - jęknęłam.
- Potem Historia Magii i transmutacja... - doruwnała mi Lily.
- I to w poniedziałek... - usłyszałam Jamesa. Po śniadaniu poszliśmy na błonia. Wiał jak zwykle halny i zdmuchiwał liście z drzew. Usiedliśmy wszyscy razem pod dębem. Położyłam głowę Syriuszowi na ramię. Lilka przystąpiła do kłotni z Jimim a Veronia czytała z Luniem. Czyli wszystko w jak najlepszym porządku...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Sob 15:49, 30 Lip 2005    Temat postu:

Koło naszego koca przechodziły siódmoklasistki z Ravenclawu. Syriusz widoczenie się ożywił Smile.
- Tiaaa... Nawet ładne, nie James?- spytał, za co dostał dość mocnego szturchańca między żebra od Alex.
- Ale nie martw się kotku... Z tobą tez bym się przespał Razz- dowalił, za co dostał już chyba cios a la kamikaze. Ze łzami w oczach próbował się do Alex uśmiechnąć na przeprosiny. Hehehe oni bez siebie żyć nie mogą Smile. Veronica po raz setny chyba czytała "Histrorię Hogwartu". Remus tłumaczył Peterowi jakieś zadanie. A ja, mało zainteresowana otoczeniem, myślałam czy urządzać urodzinki, które miałam 6 września Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Sob 16:01, 30 Lip 2005    Temat postu:

Siedzieliśmy sobie na kocyku aż nagle coś mi się przypomniało ^^ Bez słowa wstałam i złapałam Łape z ręke. Ciągnąc go po ziemi przez całe błonia doszliśmy do murku zwanego "murkiem myślenia"
- Baranie! - zaczęłam.
- Co? - spojrzał na mnie pytajacym wzrokiem.
- Idioci, kretyni... Wiesz który dzisiaj jest?
- No ee niech pomyśle... 4 września?
- Taa, a wiesz co sie wiąże z wrześniem?
- ??
- URODZINY LILY!! - wydarłam się.
- O cholera! Faktycznie. Zabije Jamesa!
- Eee co on ma z tym wspólnego?
- Nie przypomniał nam... Spokojnie Łapa, myśl...
- Ty nie potrafisz myśleć = =
- A właśnie że potrafie.
- Nie prawda!
- Prawda!
- EKHM!
- O Lily...
- Cześć Lilka...
- Co wy tu sie wydzieracie na całe błonia?!
- Bo eee kłótnia taka poranna...
- Syriusz, jest wieczór... = =
- A fakt... Dzieki Alex... No to kłotnia wieczorna...
- Macie się uciszyć bo jako prefekt zabiorę wam punkty!
- No jak i nam to i sobie...
- Łapa!!
- No dobra nic nie mówie. James! Zaraz ci przywale!
- Ale za co?
- Nie uciekaj!
- Paranoja... Lily jak chcesz spędzić swoje 16 urodziny?
- Alex!!!!!!
- What?!
- O boże... = =
- No więc ja...
- Wygadałaś sie idiotko!
- Ja chciałabym...
- Alex zabije ciebie też! Ale najpierw sie z toba prześpie.
- Świnia!
- DAJCIE MI DOKOŃCZYĆ!!!
- Proszę mów Lily...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Sob 16:10, 30 Lip 2005    Temat postu:

- CHCIAŁABYM WAM POWIEDZIEĆ ŻE... ŻE...
- Żęc com?- spytał Syriusz żrąc jakiś cukierek
- JAK MOGLIŚCIE MNIE ZOSTAWIĆ Z POTTEREM!
- Eee... Normalnie!- powiedziała Alex.
- Świnia- dodałam i poszłam do zamku. Niech mnie cmoknął z tymi urodzinami. Owszem, lubię je obchodzić... Nawet bardzo heheheh Razz. Ale... Cholera jasna! Jak oni mogli? Zostawić mnie z Potterem?! Co to ma być do cholery?! I tak idąc przez puste już korytarze Hogwartu myślałam o tym. Nagle staneła przede mną posać Belllatrix Lasange, kuzynki Łapy.
- A ty co kleisz się do mojego brata?- spytała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Sob 16:22, 30 Lip 2005    Temat postu:

- Lilyanne!! - wbiegłam za nią do zamku a za mną Łapa i Rogacz.
- O cholender - chłoapcy wyjęli różdżki.
- CO?! - krzyczała Lily do Belli - Ja mam lepszy gust! A z resztą od kiedy obchodzi cie jego życie?
- Szlama!
- DRĘTWOTA!
- James! tak z nienacka?
- Och to ty Potter...
- Przepraszam? On jest chyba Super Hiper Potter
- Alex przecież ty nie lubisz sowjego brata...
- Lubie! A co! Giń ty nendzna kreaturo!!
- Phi! Różdżki nie masz to co mi zrobisz?
- Znam kunkfu! Łaaaazaaa!!!
- Bella, uważaj na siebie...
- A gdzie chiliderki?!
- Do boju do boju do boju Alex Black!
- Ona jest Potter...
- NIe na długo...
- Łapa!
- Już już, James zaczynamy!
- Alex Potter nie daj się!!
- Lily zaczekaj!!!
- Jeszcze się policzymy Potter!
- Bella chyba ja się z tobą policze!
- Czekajcieeee...
- Kaaaa meeeee chaaaa meeeee!!
- PROTEGO!
- Bella chlip, chlip żegnaj z tego świata...
- Hahahahahaahahaha
- Cóż za szyderczy śmiech kuzynko...
- = =
- Lily! My nie chcieliśmy cię zostawic z Jamesem. Naprawdę to jakoś tak wyszło...
- Rozumiem. Bo wiecie ja bym chciała w urodziny mieć imprezkę.
- Dobra! Nic nie bedziesz wiedziała, bo to bedzie impreza niespodzianka.
- Łapa czy ty wiesz co mówisz? = =
- Tak Alex, wiem...
- Nie sądze...
- Ej, możecie się posprzeczac w PW.
- Ja tam wole w łóżku...
- ZBOCZENIEC!!! Aaaaa Łapa chce mnie zgwałcić!
- Ale ona na mnie leci!
- = = ...
- ...
Szast prast...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Sob 16:45, 30 Lip 2005    Temat postu:

- O sorry Łapa nie chciałam... Odruchowe Wink - powiedziała Alex
- Tiaaa...
- Czekaj to ja ci to przemyje
- Nie! Będzie piekło...
- Trudno!
- Tiaaa... To wy się kłóćcie, a ja ide Razz.- powiedzizłam i poszłam do dorma Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Sob 16:52, 30 Lip 2005    Temat postu:

- Lily czekaj na nas! - Łapa złapał mnie w pasie i zarzucił sobie na ramie.
- Ja cie kiedyś zabije...
Lily przystała i z politowaniem patrzyła na biegnącego Łape, ze mną na ramieniu...
- Dobra to idziemy razem - wyszczerzył się. Opadłam bezradnie. Ehh już nie miałam siły się bronic.
- Syriusz ja potrafie chodzić...
- Też cię kocham - wyszczerzył się.
- Kremowe piwo - obraz odsunął się.
- Gracie?! - zapytała Veronica zza kart.
- A w co?
- A w pokera
- W rozbieranego!
- Ratuuunkuuu. Ja nie gram...
- Grasz! - Łapa złapał mnie za ręke i pociągnął tak że spadłam na ziemie.
- No to zaczynami - Lilka wylądowała obok Jamesa...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Sob 17:04, 30 Lip 2005    Temat postu:

Haha. No to soibe graliśmy Razz.
Oczywiście z dziewczynami po koleji rozebraliśmy Huncowotów, ale później z litości (i ze względu na widoki) oddaliśmy im ubrania Smile. Później było już nieco spokojniej. Poszliśmy do dorma Huncwotów i zaczęliśmu gadać. Muszę przyznać że nawet Potter zachowywał się normlanie. Wypiłam butelkę kremowego piwa. Była 3 nad ranem. Usnęłam. Nie wiem na kim, ale miękko było, heheheh. Zdawało mi się że to był Syriusz, ale nie jestem pewna. Słyszałam jeszcze nieznaczne szepty Alex i Remusa, ale nie chciało mi się z nimi gadać. Odpłynęłam.
***
Śniło mi się, że byłam w ZL. Leżałam sobie na trawce i zachwycałam błękitnym niebem. Sen nie trwał długo...
- Lily! Królewno, zbieraj się, już po śniadaniu!- James
- Chyba jestem chora, głowa mi tak nawala...
- Rzeczywiście coś blado wyglądasz... Lepiej zostań sobie tutaj - Veronica
- Taaa,... Na moim łóżeczku Razz- James
- Taaa...- położyłam się na jego łóżku bez widocznego sprzeciwu i znowu usnęłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Sob 17:12, 30 Lip 2005    Temat postu:

- Dobra my idziemy
- Gdzie idziecie?
- Do lasu szukać pożywienia.
- Idziemy z wami.
- Rogaś zostań z Lily tylko nie bądź dla niej upierdliwy. - wyszliśmy ^^ Ja z Łapą za rękę a Veronia z Luniem. Szliśmy sobie gadając.
- Dobra jutro urodziny Lilki.
- Nuu. Kupiłam jej już prezent.
- Co?
- Ramkę ze zdjęciem Rogasia ^^
- Wiesz, lepiej nie dawaj jej tego osobiście.
- A to niby czemu?
- Bo ona by cię zabiła a tego nie chcemy.
- Oj chcecie chcecie...
Tu padło głośne "NIE" i rozmowa potoczyła się dalej na nieco inny temat. Ustaliliśmy że impreza odbędzie się w wrzeszczącej chacie z noclegiem (tu nalegał Syriusz) Gdy wszystko zostało zaplanowane wróciliśmy do Hogwartu. Lily spała (uffff) Ale James obok niej... I gdy zamykaliśmy drzwi od dormitorium chłopaków śpiąca królewna sie obudziła...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Sob 17:29, 30 Lip 2005    Temat postu:

- EKHEM! Co tutaj robicie?
- No... wróciliśmy Razz
- A lekcje?
- Dzisiaj jest N-I-E-D-Z-I-E-L-A- przeliterowała Alex.
- Tiaaa... Super...
- To co robimy?
- Ja idę do kuchnia zjeść coś, co nie nazywa się "Zerwane przez nas jagódki"- powiedziałam. Poszłam szybko do dorma przebrać się. Później do kuchni Razz. Ehh, te skrzty domowe... Nieźle gotują Razz. Wzięłam kilka naleśników i wróciłam do dorma Huncwotów.
- Śniadanko na stole!- wrzasnęłam i robaczyłam jak wszyscy rzucają się na naleśniczki hehehe.
- Dzenkujemy, Lilusss- powiedziała z pełnymi ustami Alex.
- Tiaa... Za karę odrabiacie za mnie lekcje przez ten tydzień Razz
- Pewnie... Jak codziennie przyniesiesz mi takie śniadanko Wink- powiedział Łapa
- Taaa... Dla was wszystko- dodałam i uśmiechnęłam się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Hogwartu im. Ginny Strona Główna -> Piszemy totalnie zjechane opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin