Autor Wiadomość
Lily Evans
PostWysłany: Śro 14:24, 17 Sie 2005    Temat postu:

Przkarzcie Veronie że odchodzę z Hogwartu
Alex_Black
PostWysłany: Wto 10:00, 16 Sie 2005    Temat postu:

Wiesz co? Zachowujesz sie jak rozpieszczony bachor! Napisz na 2 bo mi sie chce pisać! W dupie masz czy ja jestem niewyspana, czy mi sie chce czy nie! Może w swoim otoczeniu zawsze masz to co chcesz ale nie! Ze mna nie ma tak! Ach no ja cie przeciez olewam!!! Co z ciebie za huncowtka?! I teraz zadam ci pytanie. Jesteś nią?! Jesteś huncwotką?!
Lily Evans
PostWysłany: Pon 15:12, 15 Sie 2005    Temat postu:

***No tak. Paluszkiem się nie chce ruszyć***
Alex_Black
PostWysłany: Pon 15:08, 15 Sie 2005    Temat postu:

Obudziłam się rano. Swieciło słoneczko ptaszki śpiewały
Wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
SzySzyszyCzczczczczczc
Padło zasilanie. CDN...
Lily Evans
PostWysłany: Sob 19:46, 13 Sie 2005    Temat postu:

- Cicho! I złazić z mojego łóżka! Idę spać!- powiedziałam. Zasunęłam kotary łóżka zaklęciem i nałożylam kołdrę na głowę. Po godzince chrapania ściągnęłam to wszystko z głowy i wyszłam z łóżka. Na szafce leżała sobie karteczka o takiej treści: "Jesteśmy u Huncwotów. N.C.S.M.Ś. Alex & Veronica". Założyłam na siebie mugolską bluzę z napisem "Tylko do soboty..." i pierwsze lepsze jeansy. W skarpetkach poszłam do Huncowtów. Wszyscy siedzieli na poduszkach, wokół wyczarowanego minikominka. Siadłam obok Lunia i Alex.
- Niom. Mówiłam że sobota- mruknęłam pod nosem.
Alex_Black
PostWysłany: Pią 16:03, 12 Sie 2005    Temat postu:

Jasne słońce wdarło się do mojego łóżka przed szparę w kotarach. Niechętnie wstałam i spojrzałam na zegarek.
- DZIEWCZYNY MIGIEM WSTAWAĆ!!! - krzyknęłam. Była 8:18. Byłyśmy spóźnione na eliksiry.
- Ale co? - zapytała zaspana Lily.
- JESTEŚMY SPÓŹNIONE NA ELIKSIRY!! - złapałam za mundurek.
- Alex... Dzisiaj sobota - mruknęła Veronica i padła na łóżko.
- Osz ty! - Lily rzuciła we mnie poduszką.
- Ale jak? Gdzie? Kiedy? Po co? Dlaczego?
- Ehh...
Lily Evans
PostWysłany: Wto 16:20, 02 Sie 2005    Temat postu:

- Coś się stało?- spytałam Alex
- Nie..- odpowiedziała i schowała album. Uśmiechnęła się do siebie i zakryła głowę kołdrą. Siedziałam sobie na łóżku. Po niedługim czasie podeszłą Blondi. Przyniosła mi mysz. Dzielna kotka. Cmoknęłam ją w ucho i usnęłam.
Alex_Black
PostWysłany: Wto 15:39, 02 Sie 2005    Temat postu:

Wróciłam do dorma. Dziewczyny spały. Usiadłam na łózku. Wziełam kilka wdechów. Nie mogłam spać. Otworzyłam okno. Chłodne powietrze wleciało do pokoju nadając mu miłej atmoswery. Oparłam się dłońmi o parapet i wychyliłam się na zewnątrz. Wszystkie wspomnienia z całego mojego życia migały mi przed oczami. Od pierwszej klasy aż po dziś dzień. Wspomnienia nie zawsze były dobre. Czasami uśmiechałam się do siebie. Nagle cos mnie tchnęło. Padłam na ziemię i wyciągnęłam spod łózka gruby album. Usiadłam na parapecie i zaczełam go przeglądać. Ja ze śniegiem rzucająca sie na Syriusza. Lily ochrzaniająca Jamesa. Veronica z Remusem w ksiązce. Potem huncwoci knujący coś przy kominku. Ja Lily i Veronica grające w karty w pidżamach. A na samiuśkim końcu po wielu zdjęciach których nie wymieniłam, huncowci wraz z nami na 6 roku. Zamknęłam album ze łzami w oczach. Tak bardzo będzie mi ich brakowało...
VeronaDeinock
PostWysłany: Wto 15:19, 02 Sie 2005    Temat postu:

Alex i chłopaki siedzieli w PW i grali w butelkę. Po pocałowaniu Syriusza i Jamesa (w policzek!^^) wyszłam do dormitorium. Odrazu walnęłam sie na łóżko. Wyciągnełam pergamin i pióro. Na moich kolanach spoczął Sumer . Po spisaniu dnia ,wkleiłam kartkę do pamiętnika i zamknęłam go. W grzbiecie zeszytu zniknął złoty napis Pamiętnik Veronici Deinock. Wyglądał jak zeszyt od eliksirów. Położyłam się na brzuchu kładąc Sumer'a na jego posłaniu, zaraz koło mojego łóżka. Znowu patrzyłam się w okno.
Lily Evans
PostWysłany: Wto 12:51, 02 Sie 2005    Temat postu:

- Jezu.. To jest naprawdę dom wariatów!- dodałam.
- Hahah... Tradycyjnie gramy w butelkę?- spytała Alex
- To sobie grajcie, ja idę...- powiedziałam i wyszłam z PW. Poszłam do sowiarni
Alex_Black
PostWysłany: Wto 12:40, 02 Sie 2005    Temat postu:

Wieczorem pielęgniarka zdjęła mi opatrunek. Naareszcie. Wyglądałam jak idiotka. No wiec wykąpana w pidzamie w moro zeszłam do PW. Usiadłam na kanapie pomiedzy Syriuszem a Lily.
- To nasz ostatni rok - zaczęła ponuro Veronica.
- Noooooo - ryknął Łapa.
- Weź się zamknij - mruknęłam. Spojrzał na mnie spodełba.
- Wyszła z SS i już pyskuje...
- Jestem starsza - pokazałam mu jezyk.
- O dwie minuty!
- To zawsze coś
- Wy umiecie przez chwilę się nie kócić? - zapytał James.
- Nie - powiedzieliśmy równo a wszyscy się roześmiali.
VeronaDeinock
PostWysłany: Wto 12:32, 02 Sie 2005    Temat postu:

Huncwoci podbiegli to pierwszej, lepszej kupki śniegu. Przed oczami przeleciało mi kilka kulek śnieżnych. Zrzuciłam szalik i dostałam pigułą w ręke od Petera. Zrobiłam dużą kulke i rzuciłam w stronę Remusa,który się ugiął przed nią. Po godzinie przemoczeni do suchej nitki weszliśy do WS na śniadanie. Było wyjątkowo zimno na dworze. Zaczęłam się trząść.
-Masz, mi nie jest aż tak zimno-Remus ściągnął swoją kurtkę i naciągnął ją na mnie.
-Dziękuję-pocałowałam go w policzek na co obydwoje zamieniliśmy sie w buraka Very Happy
-Uuu-Syriusz zaczął wyć i śmiać się na przemian. Alex walnęła go rękawiczką w twarz.
-Za co!?
-Za to,że żyjesz...
Weszliśmy do Wielkiej Sali . Nie było prawie nikogo.Nałożyłam sobie zapiekanki i nalałam do kubka gorącej czekolady.
Lily Evans
PostWysłany: Wto 12:22, 02 Sie 2005    Temat postu:

Rano obudziła mnie Alex.
- Tiaaa... Sobota! Śnieżki?- spytała
- Nieee.... Może Hogsmeade? Niedługo święta, może prezenty?- spytała Veronica
- NIe... Dzisiaj śnieżki, jutro (tzn. w niedzielę) Hogsmeade...
Tak nawisema mówiąc to była połowa grudnia. Dopiero teraz spadł śnieg. Ubrałyśmy się w grubsze szaty i zeszłyśmy do PW. Czekali na nas Huncwoci. Zeszliśmy razem na dół. Przed nami widaniały pokryte śniegiem błonia.
VeronaDeinock
PostWysłany: Wto 12:03, 02 Sie 2005    Temat postu:

Weszłam do dormitorium chłopaków i oparłam się o framugę.
-Co wam jest?-popatrzyłam na Jamesa i Syriusza.Wskazali palcem na małego kotka. Zaśmiałam się głośno i usiadłam na łóżku Remusa. W pokoju panował niezwykły porządek. To do nich nie podobne.
Popatrzyłam za okno. Na parapet spadło kilka płatków śniegu.
-Zima-wymamrotałam pod nosem.
-Nareeesszcie!-krzyknął Peter i podszedł do okna.
-Utopimy was w śniegu...-James zaśmiał się do nas.
-Zobaczymy kto tu kogo utopi!-powiedziała Alex i wyszłyśmy do swojego dormitotrium czekając na ranek.
Lily Evans
PostWysłany: Wto 11:54, 02 Sie 2005    Temat postu:

- Tiaaa... Książe!- krzyknęłam do okta na widko tego, co robił z moją kotką. Nie będe komentować Razz. Po pół godziny zeszłam do PW. Huncwotów oczywiście nie było Razz, więc poszłam do ich dorma. Siedziała tam ale z zabandarzowanym czołem. James i Syriusz też mieli lekko pocharatane twarze.
- Eee... Co wam się stało?- spytałam
- Jakby ci to powiedzieć? Chciałem twojego kota pogłaskać...- powiedział JAmes
- A ty?- spytałam Łapę
- Chciałem tego kota z niego ściągnąć...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group